wtorek, 18 września 2012

Rozdział 2

-Czy wiesz, że Harry cię zdradza, jak sobie z tym radzisz, rodzice wiedzą? -pytali reporterzy.
Ja wytrzeszczyłam oczy z niedowierzaniem. CO?! Dlaczego oni wszystko muszą przekręcać?  Czemu wygadują takie bzdury? Zaraz..A..A jak to prawda, to co? Nie, nie mogę tak myśleć. Hazza to mój chłopak i wiem, że nie zdradziłby mnie, chyba.. Kurcze, muszę wywalić tę myśl z głowy, to nienormalne żebym go o coś takiego osądzała.. Ale skąd reporterzy sobie to ubzdurali? Bo co?  Wyszedł z koleżanką na spacer? To tylko znajomi, a już robią z nich wielką sensację..  Jezu Chryste, bycie sławnym jest takie trudne, nie wiem, jak oni to wytrzymują.
-Jen! -krzyknęła Dan i w tym momencie wybudziła mnie z transu myśli.
-C..co? Przepraszam, zamyśliłam się.. Możemy już ruszać?-zapytałam zdenerwowana.
-Co jest Jennifer? Czemu tak dziwnie się zachowujesz? Przez to pytanie reporterów? -spytała Danielle i ruszyła.
-A jeśli powiem ci, że trochę im wierzę, to wyjdę na sukę?
-Skarbie, pamiętaj. Harry jest flirciarzem, ale znam go tak dobrze, że wiem, że nie zdradziłby tak wspaniałej dziewczyny, jaką jesteś. Nie miałoby to najmniejszego sensu. -odpowiedziała z uśmiechem i mnie przytuliła.
-Patrz na drogę, wariatko! -powiedziałam.
-Spokojnie. Ej, może chcesz dziś do mnie wpaść? Są wakacje, więc chyba masz czas, co nie? -zapytała.
-Pewnie, wyślę tylko sms-a do mamy.-odpowiedziałam.
Wyjęłam z torebki mojego białego iPhone'a i napisałam wiadomość.
Po kilku minutach byłyśmy na miejscu. Dom Danielle był  wielką, luksusową willą, z tyłu znajdował  się ogromny basen, a z przodu mała fontanna. Wszystko było takie śliczne i zadbane. Efekt był cudowny! Weszłyśmy do środka, rzuciłam moją torebkę i od razu położyłam się na wygodnej sofie.
-Haha, jesteś taka zmęczona?-zapytała.
-Baaardzo! -krzyknęłam.
-Spoko, przygotuje ci łóżko, a w tym czasie czuj się jak u siebie. -powiedziała  Dan.
-Jasne. -odpowiedziałam i przymrużyłam oczy.
Śniło mi się, że Harry spacerował  z jakąś dziewczyną.. ZA RĘCE?! Nie możliwe.. Ej, czemu oni się całują? Hazza, nie! Podbiegłam do niego.
-Ty głupku, zdradzasz mnie? -walnęłam pytanie.
-Eee.. to...przepraszam, już mnie nie kręcisz, miałem ci powiedzieć, ale..-nie dokończył, bo wybuchnęłam płaczem. Nagle za plecami ktoś zaczął  mnie wołać.
-Jen!  Jeeeeen!  Jennifer do cholery!  -krzyknął  głos.
-T-tak? -i w tym momencie otworzyłam oczy i zrozumiałam, że to był tylko zły sen..
-Co jest? -zapytała brązowowłosa.
-Miałam okropny sen, o tym, że Harry spacerował z jakąś dziewczyną, trzymali się  za ręce i całowali, potem do niego podeszłam i mu wygarnęłam,  a on mi powiedział, że już go nie kręcę i.. i to było straszne. -znowu wybuchłam płaczem.
-Już wszystko dobrze, kochanie. Nie płacz, sen o niczym nie świadczy, Hazza cię  kocha. Pamiętaj o tym.-powiedziała, pocieszając mnie.
-Dzięki Dan, zawsze mogę na ciebie liczyć. -odpowiedziałam.
Potem obie zjadłyśmy kanapki. Kiedy była pora  spania, weszłam na górę po  krętych schodach, umyłam zęby i się położyłam. Znowu śniło mi się coś z Harrym, coś strasznego...


Krótki, ale mam nadzieję, że  ciekawy ;3
Jeśli możesz ------> SKOMENTUJ!
+ DO NASTĘPNEGO  ROZDZIAŁU MA BYĆ PRZYNAJMNIEJ
5 KOMENTARZY, INACZEJ NIE POJAWI SIĘ NOWY. :)
UWAGA!! JEŚLI CHCESZ BYĆ POWIADAMIANY O NOWYCH
ROZDZIAŁACH, PISZ NA KONTO @SwagAlexx
lub @BlogSwagAlexx (oczywiście twitter)
Dzięki za czytanie. :3
Pozdrowienia, Alex. <3

poniedziałek, 17 września 2012

Rozdział 1

Obudził mnie wibrujący telefon. Kto do cholery o tej godzinie do mnie pisze? Niechętnie usiadłam na łóżku i wzięłam w dłoń komórkę, otworzyłam wiadomość i przeczytałam:
"Jeśli Cię  obudziłam, przepraszam, ale zaraz do ciebie wpadnę. Dan :) xx"
Co?! Danielle tu będzie? O matko, kompletnie mi to z głowy wyleciało. Zerwałam się na równe nogi, ogarnęłam trochę włosy, założyłam dres, koszulkę, bluzę i stwierdziłam, że jestem gotowa. Po umyciu zębów usłyszałam, że ktoś puka do drzwi. Otworzyłam, cmoknęłam ją w policzek i obie usiadłyśmy na kanapie.
-To.. jak ci się układa z Harrym? Wszystko w porządku? -zapytała podejrzliwie.
-Tak, wszystko ok, ale to będzie temat naszych rozmów? Są o wiele ciekawsze rzeczy niż gadanie o chłopakach, serio. -zachichotałam.
-Przepraszam, ale jesteście parą dopiero od 2 miesięcy, a wydaje się, jakbyście w ogóle nie darzyli do siebie żadnego uczucia, na prawdę. -odpowiedziała.
-Dla twojej wiadomości, ja i Harry to bardzo zgrana para, nie wiem, o co wam wszystkim chodzi..-burknęłam.
-Dobra dobra, już się tak nie wściekaj, wiesz, że chcę dla ciebie jak najlepiej. Jesteśmy jak siostry i obie powinnyśmy sobie pomagać. -powiedziała Dan z szerokim uśmiechem.
-Wiem to, kochana, ja to wiem, ale gdy w końcu jestem z Hazzą każdy nie może tego zaakceptować. To bardzo męczące.  
-Dobrze, już przestanę, jak mówisz, że jest  fajnie, to jest. 
Jeszcze chwilę pogadałyśmy i postanowiłyśmy, że pójdziemy na zakupy. Zawsze z Danielle na nie chodziłam. Jest świetną ikoną mody, kocham jej styl. Wychodząc z domu zerknęłam, czy nic nie zapomniałam. Zamknęłam za sobą drzwi i wsiadłam do auta Dan. Od razu obie się zaśmiałyśmy i w przeciągu 5 minut byłyśmy na miejscu. Wysiadłyśmy z samochodu i pognałyśmy do centrum handlowego. Wchodziłyśmy do każdego sklepu po kolei. W sklepie pojawiła się znajoma twarz. Hazza! -krzyknęłam w myślach.  Podbiegłam do niego i go przytuliłam. Na początku się przestraszył,  ale potem zobaczył, że to ja i odwzajemnił uścisk.
-Co tu robisz? Myślałem, że  cały dzień spędzisz w domu. -powiedział żartobliwie.
-Też tak myślałam, ale potem wpadła do mnie Danielle i pojechałyśmy na zakupy. -odpowiedziałam z uśmiechem.
-Mogę  się dołączyć? Pójdziemy do starbucks'a, wypijemy pyszną kawę i będziecie dalej kontynuować kupowanie, co ty na to? -zapytał loczek.
-Pewnie. Dan, a co ty o tym sądzisz? -spytałam brązowowłosą. 
-Jak chcecie..-odpowiedziała.
Po niezbyt przekonującej odpowiedzi dziewczyny poszliśmy napić się kawy. Przy tym rozmawialiśmy o mnóstwie rzeczy, tych ciekawszych i nie. Harry jest taki słodki, ten  jego uśmiech rozgrzewa mnie od stóp do głowy. Wydaje się taki serdeczny i czuły. Jest dokładnie taki sam, jak kiedyś. Uwielbiam spędzać z nim każdą wolną chwilę. 
-Hazza, to my już pójdziemy kontynuować zakupy, w końcu po to tu przyjechałyśmy. -powiedziała Danielle.
-No ok, wpadnę do ciebie później, Jen. -odpowiedział Harry i pocałował mnie na pożegnanie.
Odchodząc ze stolika zapłacił za wszystko i nam pomachał. My jakąś chwilę jeszcze piłyśmy kawę i kontynuowałyśmy kupowanie. Chodziłyśmy po sklepach do wpół do dwudziestej. Starczy! -powiedziałam do siebie w myślach. 
-Kończymy, nogi mi wysiadają i ich nie czuję. -skarżyłam się.
-Mi też. -zaśmiała się głośno.
-Chodź, wracamy, nie ma sensu dalej chodzić. Obeszłyśmy już wszystko, starczy na dzisiaj.-powiedziałam z krzywą  miną.
-Ooo tak, na pewno starczy mi na jakieś 5 lat ubrań. -znowu zachichotała.
Gdy wsiadałyśmy do auta zatrzymali nas reporterzy, w końcu Dan to naprawdę świetna i dosyć sławna tancerka.  Zadawali masę pytań. Ostatnie było do mnie i nie było zbyt ciekawe... 


Na początek krótki, żebyście przyzwyczaili się do stylu mojego pisania :D
Jak wam się podobał?
Jeśli możesz -----> skomentuj! :3
Mój tt: @SwagAlexx 
Jeśli chcesz  być powiadamiany o kolejnych rozdziałach
napisz na tym koncie: https://twitter.com/BlogSwagAlexx
Z góry dzięki za każde wyświetlenie, komentarz ;3
Pozdrawiam, Alex.